Zawód: czyściciel

Bohater filmu „Up in the Air” przemierzał mile, między jednym stanem a drugim, aby zwalniać ludzi. Był pracownikiem dużej korporacji, która wyspecjalizowana była w zwalnianiu pracowników. Doczekaliśmy się polskiego odpowiednika tego stanowiska – czyściciela.

Coraz więcej firm chcąc pozbyć się zbędnych, pracowników zatrudnia zewnętrzne firmy, które zajmują się niszczeniem życia pracowników. Doprowadzają do odejścia niepotrzebnych pracowników, działaczy związkowych, a także tych, którzy według uznania pracodawcy jest „niereformowalny”.Kim jest czyściciel? Są to osoby różnych zawodów, m.in. prawnicy, trenerzy personalni, byli pracownicy służby specjalnych. Daleko im do bohatera amerykańskiej produkcji. To bezwzględne osoby, których jedynym zadaniem jest zniszczenie życia innym. Bogdan Wasilewski, lekarz psychiatra zajmujący się przypadkami mobbingu, miał już do czynienia z „wyczyszczonymi” pracownikami. – Czyściciel najczęściej doradza, instruując mobbera-szefa, dyrektora, rzadziej działa bezpośrednio „w ramach pracy zleconej lub okresowego zatrudnienia”. Najczęstszym sposobem działania jest pokazowe maltretowanie psychiczne wybranej osoby i mobilizowanie lojalnych osób do uczestnictwa w tym procederze. Osiąga się przy tym dwa cele: zamyka się usta i wygasza lękiem ewentualne działania potencjalnych przeciwników oraz buduje się lojalną frakcję popleczników.

Niestety zapotrzebowanie na tego typu profesję cały czas wzrasta. Dzięki temu szef nie musi uczestniczyć bezpośrednio w zwolnieniu pracownika.