Kolega pomoże koledze.

Szukając pracy, często, na samym początku rozpytujemy znajomych, czy nie słyszeli o czymś interesującym. Znajdzie się ktoś, u kogo w pracy poszukiwany jest specjalista. W ten sposób można zbudować bardzo dobry zespół pracowników.

Z takiego sposobu zatrudniania skorzystała jedna z warszawskich firm z branży IT. Zatrudnia już około kilkudziesięciu osób „z polecenia”. Kiedy pojawił się pomysł na zatrudnienie specjalistów, na biurku jednego z członków zarządu pojawił się stos cv. Wybrać spośród tylu kandydatów tego jedynego jest bardzo trudne, szczególnie kiedy nie wiemy o człowieku nic oprócz tego, co napisał o sobie w resume. I tak pierwszego konsultanta polecił jeden ze współzałożycieli. Fachowiec był jego kolegą ze studiów. Był to strzał w dziesiątkę. Tym sposobem zatrudniano kolejne osoby. Jeszcze do niedawna taki sposób był bardzo źle odbierany, zarówno na zewnątrz, jak i wśród pracowników.

Łukasz Radzikowski, psycholog i ekspert ds. rynku pracy uważa, że taka forma rekrutowania jest bardzo dobra, skuteczna i doskonale sprawdza się przy rzadkich specjalizacjach. – Metoda polecania pracowników to dodatkowe źródło kandydatów do pracy w danej firmie – mówi. – Takie osoby doskonale się znają ze studiów, licznych spotkań branżowych, a nawet zrzeszają się w różnych klubach. Nikt nie zna lepszego fachowca w danej dziedzinie niż kolega po fachu – dodaje.